W późny czwartkowy wieczór o godzinie 21:15 doszło do rywalizacji pomiędzy dwoma ekipami, a mowa tu o Airwent vs Gur Bud. W poprzedniej kolejce Gospodarze mierzyli się z Liberem, który pewnie pokonali 8:3. Goście natomiast musieli uznać wyższość FC Franczyzy, z którą to przegrali z wynikiem 2:4. Przed meczem można było się spodziewać, że to Ariwent będzie faworytem tego meczu i tak też się stało. Już od samego początku była widoczna przewaga Gospodarzy, częściej stwarzali dogodne sytuacje oraz byli bliżej tego by zdobyć bramkę. W końcu w 10 minucie ich zmagania przyniosły efekty, do wykonania rzutu wolnego podszedł Dariusz Malewski, następnie piłkę po jego strzale obronił bramkarz, a ta wylądowała wprost pod nogi Kamila Przyłuckiego, który dobił futbolówkę i otworzył wynik spotkania. Goście szybko otrząsnęli się po straconej bramce i niemal 3 minuty później doprowadzili do wyrównania za sprawą Damiana Górki. Mecz toczył się dalej, a zmotywowany Airwent nie zamierzał zwalniać tępa. W 14 minucie Paweł Czarniajew zaadresował podanie do Damiana Natkanica, a ten pewnym uderzeniem pokonał bramkarza. Po tym zdarzeniu kilka możliwości na odrobienie różnicy miał Gur Bud, jednak ostatecznie nie udało się skierować piłki do siatki i zawodnicy zeszli na przerwę z wynikiem 2:1. Druga odsłona całkowicie należała do Airwentu, zawodnicy pokazali rywalom jak powinna wyglądać gra w football i z każdą minutą podwyższali prowadzenie. W 29 minucie popisali się piękną drużynową akcją, gdzie doszczętnie rozklepali przeciwnika, a zagubieni obrońcy mogli jedynie wpatrywać się jak piłkę do pustej bramki umieścił Natkaniec. Chwilę po tej sytuacji trafienie zaliczył Kamil Grele, jednak był to mało istotny gol, ponieważ lada moment kolejne dwa gole do swojej puli dorzucili Gospodarze. Wisienką na torcie był strzał z wolnego Bartosza Borysa, który popisał się precyzyjnym strzałem po ziemi i ustanowił wynik spotkania na 8:2.