W starciu pomiędzy trzecią oraz ostatnią drużyną w tabeli nie spodziewaliśmy się emocji. Ponadto Iniezamocni do ostatnich chwil mieli kłopot ze skompletowaniem składu, co jeszcze utrudniało zadanie. Reytan od początku meczu przejął inicjatywę i był bezlitosny na przeciwników. Pierwsza bramka padła po uderzeniu z pierwszej piłki sprzed pola karnego, a jej autorem był Paweł Zarzycki. Kolejne trafienie było nieco szczęśliwe, ponieważ Paweł został nabity futbolówką przez interweniującego rywala. To wszystko wydarzyło się zaledwie do czwartej minuty spotkania. W 8. minucie losy meczu zostały właściwie przesądzone – do siatki trafił Krzysztof Wasilewski. Gdyby tego było mało, to w drużynie gości kontuzji doznał jeden z zawodników i mimo usilnych prób powrotu do gry, nie był w stanie kontynuować pojedynku. Wobec braku rezerwowych zawodnicy Reytana wyszli z inicjatywą, że jeden z nich zagra z rywalami, za co należy docenić ich postawę. Dzięki temu mecz nadal nie był widowiskiem zupełnie jednostronnym, jednakże przewaga Reytana była dość wyraźna. Ostatecznie gospodarze wygrali 6:1, a wydatnie przyczynił się do tego Paweł Zarzycki, który trafił do siatki rywala aż czterokrotnie. Trzeba przyznać, że nie były to byle jakie trafienia – raz przymierzył uderzeniem głową, a ostatnią swoją bramkę strzelił lobując bramkarza rywali. Tym samym Reytan pozostał w walce o medale i sytuacja rozstrzygnie się w ostatniej kolejce.