Czwartą kolejkę naszej "Biznesówki" rozpoczęliśmy od meczu Chłopcy do Bicia i SM Team. Pierwsi gonią czołówkę wygrywając dwa z trzech meczy, drudzy okupują fotel lidera nie zaznając jeszcze w tym sezonie goryczy porażki. SMT niestety przyszli nieprzygotowani do tego spotkania, grając bez zmian i z zawodnikiem z pola w bramce, co w dalszej części spotkania miło duże znaczenie. Już od pierwszych minut gospodarze przycisnęli rywala zdobywając szybkie dwie bramki po składnych akcjach duetu Maciej Szymański - Maciej Dubicki. Przez resztę pierwszej połowy mieliśmy dość nerwowy mecz, czego efektem w 16 min była żółta kartka dla Tomka Rzplińskiego, ale goście nie wykorzystali tej chwili przewagi na swoją korzyść i pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 2:0. Po zmianie stron, już na początku drugiej połowy byliśmy świadkami ostrzejszych przepychanek między zawodnikami, w efekcie czego czerwone kartki zobaczyli Paweł Marczyk z ChdB i Maciej Czekała z SMT. Jak wszyscy wiedzą czerwona kartka oznacza, że drużyna gra w osłabieniu przez 5 min i później na boisko może wejść inny zawodnik z ławki. Gracz, który otrzymał “czerwień” nie może już powrócić na boisko. A że ówczesny lider nie miał nikogo w rezerwie, resztę meczu grał w osłabieniu o jednego zawodnika. Gdy kara się skończyła “Chłopcy” znów grali w komplecie, co wykorzystali strzelając bramkę na 3:0. Pod koniec meczu Piotr Ściblak co prawda strzela honorowego gola dla SM, ale finalnie całe spotkanie kończy się wynikiem 4:1. To zwycięstwo pozwoliło im zrównać się z czołówką 3 Ligi Biznes, co zapowiada duże emocje w dalszej części rozgrywek.