Naprzeciw FC Hermes, które dość dobrze weszło w ten sezon, stanęli zawodnicy El Barrio Mexa, którzy przed spotkaniem zajmowali stabilną pozycję w środku tabeli ligowej. Mimo całkiem niezłej formy, goście bardzo szybko zostali zdominowani przez rywali, którzy wynik meczu otworzyli już w 4 minucie. Meksykanie podjęli próby wyrównania i oddali kilka groźnych strzałów, jednak na posterunku był świetnie spisujący się tego dnia bramkarz gospodarzy. El Barrio musiało się otworzyć, a to skutkowało szybką kontrą, którą Hermes zamienił na gola. Jednak jak mawiał nowy selekcjoner Reprezentacji Polski Czesław Michniewicz, „2:0 to niebezpieczny wynik”. Goście po wielu próbach w końcu złapali kontakt, a świetnym uderzeniem popisał się Fabian Rivera. I to by było na tyle w tej odsłonie meczu, zatem jego końcowy rezultat cały czas wydawał się być nierozstrzygnięty. W drugą połowę oba zespoły weszły z przytupem, jednak Hermes miał coś, czego tego dnia brakowało gościom - skuteczność. Gospodarze cierpliwie czekali na swoje okazje, a gdy przyszła pora, zabójczo je wykorzystywali. Tym sposobem jeszcze dwukrotnie zmusili rywali do wyciągania piłki z siatki, a spotkanie zakończyło się wynikiem 4:1. MVP wybrany został Oleksandr Kotiv, który był absolutną ścianą nie do przejścia i fundamentem obrony Hermesa.