W jedynym czwartkowym meczu na 4 szczeblu rozgrywek, Airwent podejmował Fast Trans. Gospodarze potrzebują zwycięstwa, żeby wyjść ze strefy spadkowej. FT również potrzebują 3pkt, żeby wciąż liczyć się w walce o mistrzostwo. Niespodziewanie jako pierwsi na prowadzenie wyszedł Airwent. W 4 min Władysław Drowaliuk dostał podanie na prawą stronę, podał w załóż bramki do nabierającego Stanislava Oseleochenko. Fast Trans wydawał się być zagubiony. Nie potrafili skleić konkretnej akcji. W 11 min na 2:0 podwyższył Damian Natkaniec. Dwie minuty później Oseleochenko będąc sam na sam, trafił na 3:0. Niespodzianka wisiała w powietrzu. Jeszcze w tej samej minucie, Łukasz Banaszczyk zdecydował się na strzał z dystansu, zmniejszając stratę do dwóch bramek. Dwie minuty później Ben Wakeford znów zwiększył prowadzenie graczy w zielonych trykotach. Pod koniec pierwszej połowy FT dwukrotnie pokonali bramkarza rywali, schodząc na przerwę z wynikiem 4:3. W 27 min Banaszczyk wykorzystał podanie od Bartka Krajewskiego i doprowadził do wyrównania. Pięć minut później Jacek Struś dostał prostopadłe podanie od Sebastiana Góraja, po czym strzałem po długim słupku trafił na 4:5. Dwie minuty później Kamil Łukasik dołożył kolejną bramkę, po dograniu głową od Góraja. W 35 min Ben Wakeford przywrócił nadzieję Airwentowi strzelając bramkę kontaktową, lecz chwilę później bramka Góraja znów pozwoliła odskoczyć. Do końca meczu FT dołożyli dwa trafienia, tracąc przy tym jedną. Ostateczny wynik brzmiał 6:9. Zwycięstwo to pozwoliło Fast Transowi na utrzymanie pierwszego miejsca w tabeli. Po więcej zapraszamy do materiału VEO.