Późnym czwartkowym wieczorem mieliśmy przyjemność oglądać ciekawe stracie w ramach 2 ligi biznes, gdzie do rywalizacji stanęły drużyny o podobnych umiejętnościach, tak wiec z niecierpliwością czekaliśmy na pierwszy gwizdek sędziego. Mecz pomiędzy Eternisem, a Agawą był bardzo wyrównany, ekipy już od samego początku mocno weszły w spotkanie, dzięki czemu z przyjemnością mogliśmy oglądać zaciętą wymianę cisów przez jedną jak i druga drużynę. Mimo zaciekłej walki bliżej strzelania gola był Eternis. Cały czas porównali zaskoczyć Antona Dychenko, jednak ten z każdej sytuacji wychodził zwycięsko i nie pozwał na to by piłka znalazła się w sieci. Nie mogło się obejść bez odpowiedzi rywali, którzy również swoich sytuacji mieli co niemiara, lecz tak jak Gospodarze nie mieli szczęścia w wykończeniu akcji i po pierwszych 25 minutach zawodnicy obu drużyn opuszczali plac przy stanie 0:0. Druga płowa układała się nieco bardziej pod dyktando Gospodarzy, Eternis miał coraz więcej okazji, a kilkukrotnie strzałem z rzutów wolnych bramkarza próbował zaskoczyć Grzegorz Goliszewski, co w końcu udało mu się zrobić w 29 minucie. Po jednym z fauli Goliszewski ustawił się do wykonania powinności i pewnym uderzeniem przymierzył futbolówkę tuż obok słupka i to właśnie dzięki tej bramce Etrenis objął prowadzenie w meczu. Zaraz po tym zdarzeniu czerwone koszule wyprowadziły drugi cios za sprawą Igora Petylaka i na protokole meczowym widniał wynik 2:0. Ta sytuacja mocno nie spodobała się zawodnikom drużyny przeciwnej, a sprawę w swoje ręce postanowił wziąć Maciej Stanicki, który zrobił rajd niemal przez całe boisko, a następnie wyłożył piłkę Kamilowi Janaszowi, który pewnym strzałem po krótkim słupku zmniejszył różnice. Po tym fakcie Agawa miała jeszcze szanse by doprowadzić do remisu, jednak ich szanse w końcówce meczu pogrzebał Goliszewski, który w 39 minucie wpisał się na listę strzelców po raz drugi, a finalny rezultat brzmiał 3:1.