W spotkaniu Drugiej Ligi Biznes SuperLiga6 pomiędzy The New GreenBack i Eternisem delikatnym faworytem byli nominalni goście, ale spodziewaliśmy się tu zaciętego boju. I faktycznie, od początku inicjatywę przejęła ekipa Adriana Cucha i to ona wyszła jako pierwsza na prowadzenie. W 8 minucie Grzegorz Goliszewski z rożnego zagrał przed pole karne do Aleksandra Bendkowskiego, a ten umieścił piłkę w sieci. Zieloni starali się odgryzać, ale byli zbyt stateczni w przodzie i nie tworzyli większego zagrożenia. Do czasu. Mniej więcej po kwadransie Grzegorz Gaworek i jego świta mocno przycisnęli, mnóstwo pracy miał Michał Staniszewski, ale bronił bez zarzutu i do końca pierwszej odsłony zachował czyste konto. W przerwie w ekipie gospodarzy padło sporo mocnych i motywujących słów. Czy przełożyło się to na bramki? Nie do końca. Mimo coraz większej przewagi TNGB to załoga w białych trykotach powiększyła swój dorobek. Równo po pół godzinie gry z wolnego przymierzył Goliszewski i było 0:2, a po niespełna 60 sekundach mieliśmy już 0:3 po tym, jak Emil Słomczyński dobił strzał kolegi. Nie zniechęciło to gospodarzy, którzy nadal próbowali odrabiać straty. I w końcu się przełamali. W 36 minucie Paweł Michoński wykorzystał podanie Bartka Salczyńskiego i było 1:3. W 38 minucie sędzia wskazał na wapno, a z karnego nie pomylił się Bartek Woźniak i mieliśmy już tylko 2:3. The New GreenBack wyczuli krew i rzucili się na przeciwników, ale tego dnia nie było mocnych na Michała Staniszewskiego, który okazał się bohaterem swojej drużyny. Eternis w wielkich trudach, ale ostatecznie zgarnął czwarte zwycięstwo z rzędu i utrzymał pozycję wicelidera.